Niedzielne uroczystości rozpoczęły się pod Pomnikiem-Mauzoleum Legionistów w Żytkowicach. Mimo niesprzyjającej aury, w tym ważnym dla lokalnej społeczności miejscu pojawiło się bardzo dużo osób, które wspólną modlitwą chciały oddać cześć bohaterskim legionistom. Do Żytkowic zawitali m.in. członkowie Związków Piłsudczyków z Warszawy, Kraśnika, Radomia i Kozienic, samorządowcy, przedstawiciele parlamentu, wojskowi, uczniowie z okolicznych szkół, ich nauczyciele, mieszkańcy pobliskich miejscowości.

Wszystkich przybyłych przywitał wójt gminy Garbatka-Letnisko Robert Kowalczyk, który odniósł się do krwawych wydarzeń z października 1914 roku. – Bitwa ta była dla młodego żołnierza legionowego dalszym ciągiem chrztu bojowego, który rozpoczął się miesiąc wcześniej walkami o Nowy Korczyn. Dla Józefa Piłsudskiego był to natomiast kolejny sprawdzian jego umiejętności jako dowódcy wojskowego (…) Po raz kolejne przypominamy tamte wydarzenia, które miały wpływ na losy naszego kraju. To piękna, choć jednocześnie tragiczna karta naszej historii, a nazwiska bohaterów tamtych wydarzeń zapisane są złotymi zgłoskami – mówił wójt.

Chwilę potem rozpoczęła się msza święta, którą odprawił ks. kan. Bogdan Piwko. W homilii kapłan odnosił się do przykazania „Czcij ojca swego i matkę swoją”, porównując ojczyznę do matki. – Ojczyzny nie można się wstydzić – podkreślał. W nabożeństwie wzięli udział żołnierze z kompanii honorowej i orkiestra wojskowa, a także liczne poczty sztandarowe.

Tuż po zakończeniu mszy odbył się apel poległych, w którym przywołano pamięć nie tylko walczących pod Laskami i Anielinem, ale wszystkich Legionistów, a także ofiar katastrofy smoleńskiej z parą prezydencką na czele.

Następnie licznie przybyłe delegacje złożyły kwiaty. Wśród nich byli m.in. przedstawiciele parlamentu, gmin: Garbatka-Letnisko, Kozienice, Magnuszew czy Pionki (miasto i gmina), powiatu kozienickiego, różnego rodzaju instytucji i stowarzyszeń, w tym kombatanckich czy młodzież szkolna.

 

Kwiaty składa delegacja gminy Garbatka-Letnisko: wójt Robert Kowalczyk i przewodniczący rady Włodzimierz Mazur.

 

Tradycją uroczystości w Żytkowicach jest Apel Poległych połączony z salwami honorowymi.

 

Poszli w bój

Po godz. 14:00 zebrani przenieśli się na pola wsi Brzustów, gdzie rekonstruktorzy zaprezentowali widowisko historyczne, odzwierciedlające bitwę z 22-26 października 1914 roku.

W akcji zobaczyliśmy kilkudziesięciu miłośników historii, m.in. z Kozienic, Garbatki-Letniska, Pionek, Radomia, Iłży. Samo starcie było podzielone na kilka etapów, takich jak podjazdy kawalerii czy kilka szturmów na umocnione pozycje wroga. „Z lasu” odezwała się artyleria, terkotały karabiny maszynowe, a na dokładkę – poza scenariuszem – piechota starła się na bagnety. Regularnie pole bitwy wypełniała licznie zgromadzona tego dnia kawaleria.

Całość komentował radomski historyk i autor licznych filmów dokumentalnych Przemysław Bednarczyk. W Brzustowie drugi dzień obecna była też ekipa telewizyjnego programu „Było, nie minęło – Extra” z Adamem Sikorskim. Muzeum Wojska Polskiego i Stowarzyszenie Historyczno-Eksploracyjne Zapilcze przygotowały z kolei wystawy militariów znalezionych w okolicznych lasach, również podczas sobotnich poszukiwań.

Kiedy już opadły emocje związane z bitwą, przyszła pora na wspólny posiłek przy ognisku i zakończenie obchodów rocznicowych.

 

Kolejny pokaz swoich umiejętności dali w niedzielę kawalerzyści, którzy regularnie pojawiali się na polu bitwy.

 

Pierwsza wojna światowa kojarzy się w dużej mierze z wojną okopową.

 

Do Brzustowa tradycyjnie zawitali członkowie Kozienickiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych.