Mikołaj odwiedził w niedzielę wszystkie dzieci. Te większe wychodziły mu naprzeciw, mniejsze odwiedzał w domu. Dla maluchów Święty miał upominki: słodycze czy ręcznie robione ozdoby świąteczne. – Jeśli któreś z dzieci przyznało się, że nie było grzeczne w tym roku, to znalazła się i rózga dla niego – żartuje sołtys Barbara Kwaśnik.

 

 

Ulubionemu świętemu wszystkich dzieci nie przeszkodził nawet brak śniegu. Mikołaj przemierzał Molendy na bryczce, którą ciągnął biały koń.To nie pierwsza ciekawa inicjatywa podjęta przez sołtys Barbarę Kwaśnik i radę sołecką, a jak zapowiada gospodyni wsi Molendy – na pewno nie ostatnia.